NBP podpisało właśnie umowę, zgodnie z którą ECB pożyczy mu 10 mld euro, celem zasilenia „pakietu zaufania”. Czyżby Bankowi kończyły się rezerwy? Ktoś się wreszcie obudził i zauważył, że nie da się jednocześnie hojną ręką pożyczać bankom euro oraz bronić kursu złotówki w czasie ERM2. Ciekawy jestem, jak wiele potrzeba będzie jeszcze pożyczek z ECB, żeby osiągnąć oba te cele. Co to jest te 10 mld euro w stosunku do kapitałów w dyspozycji niektórych funduszy hedgingowych?
Popularne wpisy
Archiwa
- styczeń 2015
- listopad 2014
- październik 2014
- styczeń 2014
- październik 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- styczeń 2010
- listopad 2009
- październik 2009
- maj 2009
- kwiecień 2009
- marzec 2009
- luty 2009
- styczeń 2009
- grudzień 2008
- listopad 2008
- październik 2008
- wrzesień 2008
Tagi
Bailout
Bank Anglii
bank centralny
banki
bankructwo
Bernanke
Bretton Woods
Bundesbank
CDS
deficyt
deflacja
Draghi
dług
dług publiczny
EBC
EFSF
ekspansja kredytowa
euro
Fed
Francja
Goldman Sachs
Grecja
Hiszpania
inflacja
isda
JP Morgan
keynesizm
krugman
Lehman
ltro
MFW
nacjonalizacja
nbp
Niemcy
nieruchomości
obama
obligacje
paulson
Plan Paulsona
socjalizm
standard złota
TAF
USA
Włochy
złoto
Łohohoho, co za wiadomość. Co się dzieje jak wychodzi na jaw, że rezerwy się skończyły? To coś się nazywa wzrost zmienności? 🙂
Ciekawe, a niedawno pożyczyliśmy Islandii…
Być może 10 mld euro ma związek z tą informacją:
„Kilka dużych graczy zagranicznych skupiło w wakacje olbrzymie ilości opcji CALL Euro/Złoty i Dolar/Złoty. Wystawiającymi te opcje byli polscy eksporterzy, którzy na niewyobrażalną skalę wystawiali opcje CALL o nominałach przekraczających 10-cio a nawet 20-krotnie ich roczne przychody eksportowe po to tylko by móc sprzedać nieco drożej walutę w kilku transakcjach.
Instytucje, które kupiły te opcje trzymają teraz nasz rynek w garści.
Staje się to wręcz niebezpieczne dla całej polskiej gospodarki. Gdyby ów gracze zdecydowali się wykonać wszystkie swoje opcje CALL wzywając ich wystawców do dostarczenia waluty lub do rozliczenia się po różnicy w kursie spot i cenie wykonania opcji, skutek byłby tragiczny dla znacznej części polskich przedsiębiorstw, które takie transakcje zawarły.”
http://www.inwestycje.pl/forex_i_waluty/waluty__raport_analizy_technicznej_alpha_financial_services;42308;0.html