ABC księgowości według Goldman Sachs

Posted by Juliusz Jabłecki on kwiecień 18, 2009
Bez kategorii

Bloomberg doniósł niedawno, że amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs osiągnął całkiem przyzwoity zysk w pierwszym kwartale 2009 r. Na giełdach powiało (przez chwilę) optymizmem, a niektórzy komentatorzy uznali to nawet za pierwszy przejaw normalizowania się ciężkiej sytuacji. Za optymistycznymi wynikami stoi jednak podejrzana zmiana reguł księgowości. Otóż Goldman zakończył rok fiskalny 30 listopada 2008 r., a począwszy od bieżącego roku zdecydował się przejść na kalendarzowy system raportowania i w związku z tym ogłosił właśnie wyniki za pierwszy kwartał, czyli miesiące styczeń-marzec 2009 r. Problem w tym, że po takiej zamianie osierocony i praktycznie pominięty został miesiąc pośredni – grudzień 2008 r., w którym wyniki były zdecydowanie gorsze: strata przed opodatkowaniem wyniosła aż 1,3 mld dolarów, a strata netto 780 mln dolarów. Oczywiście nie chodzi o to, aby odmieniać tu przez przypadki ulubione przez Jana Rokitę słowo „matactwo”, ani odbierać Goldmanowi chwałę za pokaźne zyski w Q1’09 (które mają pomóc bankowi w spłacie funduszy przyznanych w ramach TARP i zerwaniu się ze smyczy państwowej), ale jednak pewien niesmak pozostaje… 

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Twitter
  • del.icio.us
  • Google Bookmarks
  • Digg

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*