Alan Greenspan

Nacjonalizacja niektórych banków może być konieczna

Posted by Maciej Bitner on luty 23, 2009
Bez kategorii / 6 komentarzy

Tymi słowami poparcie dla tymczasowej nacjonalizacji kilku amerykańskich banków wyraził Alan Greenspan. Projekt ten zdobywa coraz więcej zwolenników pośród polityków republikańskich, a w piątek projekt poparł demokratyczny przewodniczący senackiej komisji bankowej Christopher Dodd. Co oznaczałby taki krok?

Wydaje się, że przejęcie ciężaru odpowiedzialności za system finansowy przez rząd tymczasowo mogłoby przywrócić zaufanie na rynku. Poprawiłoby to sytuację na rynku akcji i towarów i z pewnością zaszkodziło złotu. Gdyby amerykanie zdecydowali się na ten krok, to mogłoby podążyć za nimi kilka państw europejskich.

W szczególnie trudnej ostatnio sytuacji znalazła się Austria, której banki są bardzo zaangażowane kapitałowo w Europie Wschodniej i Południowej. Aktywa ulokowane przez nie w tych regionach wynoszą około 300 mld euro. W dużej części są to pożyczki w walutach obcych np. na Ukrainie połowa kredytów udzielanych była w dolarach. A sytuacja u naszego wschodniego sąsiada nie przedstawia się różowo. Hrywna straciła w ostatnim roku 60% wartości, PKB w styczniu spadł o 20% (ogłaszanie danych za kolejne miesiące wstrzymano pod pretekstem zmiany częstotliwości raportowania, by nie wywoływać paniki, jak gdyby mogło to coś pomóc), a ceny o 20% wzrosły. W takich warunkach sporo kredytów może być trudnych do odzyskania.  Reiffeisen Bank, posiadający 80% kredytów na wschodzie, może rozpocząć niechlubną sztafetę w Europie, jeśli Amerykanie pierwsi zaczną nacjonalizować.

Nacjonalizacja w Ameryce, choć trudna do przełknięcia dla kogoś o liberalnym nastawieniu, może nie być najgorszym rozwiązaniem. Banki, o których mówi się w tym kontekście, wyrosły na dalekoidącej opiece nadzoru i rządu na tyle, że jeśli nie ma zgody na ich bankructwo, trudno wyobrazić sobie, by przestały odgrywać decydującą rolę w systemie finansowym. Dlatego nacjonalizacja ich i podział mógłby być dobrym rozwiązaniem. Jest to ruch w przeciwnym kierunku niż wymuszone fuzje, które prowadzą do powstania jeszcze większych kolosów. 

Tags: , , , ,