biliard

Japonia świętuje biliard jenów długu

Posted by Jan Lewiński on styczeń 26, 2012
Jan Lewiński / 2 komentarze

Na rynku pojawiają się informacje coraz to ciekawsze – zgodnie z przekleństwem „obyś żył w ciekawych czasach” – na czele z jak zwykle wieszczącym wielki krach IMF. W swoim ostatnim raporcie organizacja dowodzona przez generał Christine Lagarde w najgorszym scenariuszu tnie swoje i tak pesymistyczne prognozy dla świata (z raportu World Economic Outlook) o ok. 2%, a dla Europy o 4% względem scenariusza bazowego WEO.

Negatywny scenariusz IMF

Raport koryguje przewidywany globalny wzrost PKB z  4,0% do 3,3% w 2012 roku, a w 2013 z 4,5% do 3,9%.

Wzrost PKB w USA w 2012 wynieść ma 1,8%, a w 2013 2,2%.

W strefie euro raport przewiduje natomiast stratę, tj. -0,5% wzrostu PKB w 2012 i wzrost o 0,8% w 2013 roku.

Wielka Brytania urosnąć ma o 0,6% w 2012 zamiast wcześniej przewidywanego poziomu 1,6%. Redukcji uległa też prognoza dla Chin – z 9% do 8,2% wzrostu w 2012 roku.

Cały raport tutaj:

Międzynarodowy Fundusz Walutowy specjalizuje się w ostatnich miesiącach w straszeniu katastrofami i zalecaniu dokapitalizowania systemu bankowego. Służyć to ma głównie wywarciu presji na kraje nieskore do dorzucenia się do bailoutu banków Grecji i na pamiętający doświadczenie republiki weimarskiej Bundesbank, o kanclerz Merkel nie zapominając (nota bene nieustraszona wódz Niemiec stoi na przegranej pozycji). Ale choć IMF ma swoje określone cele polityczne (na czele z powiększeniem swoich zasobów pożyczkowych o bilion dolarów) i historię nietrafionych prognoz, to sytuacja i tak nie wygląda różowo.

Oto od dziś obchodzić możemy trzy nowe święta (bardzo nieświęte święta):

Pierwsze, czyli ogłoszenie przez japońskiego ministra finansów, że pod koniec roku fiskalnego w marcu 2013 Japonia przekroczy kolejny próg zadłużeniowego szaleństwa tego kraju. Tym razem dług kraju kwitnącej wiśni przekroczy biliard jenów, a dokładniej:

1 086 000 000 000 000 ¥.

Po przeliczeniu na dolary otrzymujemy dług niewiele mniejszy od amerykańskiego, czyli 14 bilionów dolarów. Przy PKB Japonii w wysokości 481 bilionów jenów relacja długu do PKB wyniesie 225%. Przy okazji wspomnijmy o tym, że Japonia pierwszy raz od 1980r. ma deficyt handlowy (zaznaczam, że choć różnie można oceniać bilans handlu jako wskaźnik zdrowia gospodarczego, to akurat jest to informacja raczej negatywna dla Japonii – przyczyną deficytu jest bowiem konieczność importu energii ze względu na problemy wywołane wypadkiem w Fukushimie).

Drugie święto to niepowodzenie głosowania nad odrzuceniem podniesienia przez Obamę progu zadłużenia USA do 16,4 biliona USD. Choć wcześniej – z pomocą startującego o republikańską nominację Rona Paula – kongresowi udało się odrzucić wniosek (a raczej dekret) Obamy podnoszący próg o dodatkowe 1,2 biliona, to miało to jedynie charakter symboliczny – liczyło się tylko głosowanie w Senacie.

Trzecie wydarzenie to przekroczenie przez Wielką Brytanię progu zadłużenia w wysokości biliona funtów, tj.

1 003 900 000 000 £.

Przy okazji warto dorzucić kilka pocieszających informacji. Przede wszystkim PKB w czwartym kwartale spadło w tym kraju o 0,1%. Jeśli spełnią się prognozy Ernst&Young, to spadek nastąpi też w bieżącym kwartale, czyli technicznie rzecz biorąc trzeba będzie w Zjednoczonym Królestwie ogłosić recesję.  To jednak żaden problem – Szef Bank of England Mervyn King stwierdził, że do systemu można przecież dorzucić kolejny pakiet luzowania ilościowego (quantitative easing).

Tags: , , , , , , , , ,