depozyty

Czy LTRO działa?

Posted by Mateusz Benedyk on marzec 13, 2012
Mateusz Benedyk / 1 Comment

Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) opublikował właśnie raport, który rzuca nieco światła na kondycję europejskich banków i pierwsze efekty wydłużonych programów LTRO Europejskiego Banku Centralnego.

Przed pierwszą transzą trzyletnich pożyczek europejskie banki znalazły się w dość trudnej sytuacji. W europejskim systemie finansowym dużą rolę odgrywa bowiem finansowanie akcji kredytowej poprzez emisję obligacji przez banki. Obawy o wypłacalność państw strefy euro i wizja nowych wymogów kapitałowych spowodowały niechęć do inwestowania w papiery emitowane przez banki. Jednocześnie instytucje finansowe w państwach PIIGS zmagały się z odpływem depozytów, co jeszcze bardziej utrudniało warunki prowadzenia bankowego biznesu (patrz także poniższy wykres, gdzie pokazana jest roczna zmiana sumy depozytów w miliardach euro, za raportem BIS, jak i dalsze wykresy). Jeśli dodamy do tego rosnące koszty finansowania się na rynku dolarowym, to otrzymamy dość ponury obraz sytuacji.

Wtedy do akcji wkroczył EBC i doprowadził do zmniejszenia opłat za dolarowe swapy oraz dostarczył bankom funduszy w ramach wydłużonych LTRO. Jakie przyniosło to zmiany? Przede wszystkim banki zaczęły ponownie emitować z sukcesem swoje własne obligacje. Luty przyniósł poziom emisji takich papierów niewidziany od roku, co obrazuje poniższy wykres (w miliardach euro).

Na papiery te znaleźli się także nowi klienci — fundusze rynku pieniężnego ze Stanów Zjednoczonych przestały wyprzedawać europejskie aktywa i nawet lekko zwiększyły ekspozycję na dług francuskich i belgijskich banków na początku bieżącego roku (na poniższym wykresie zaznaczono procentowy udział poszczególnych klas aktywów w portfelach 10 największych funduszy).

Dzięki raportowi wiemy także, na co m.in. przeznaczono środki z LTRO. Dane o zakupach i sprzedaży obligacji rządowych przez banki za grudzień i styczeń wskazują, że banki z Hiszpanii, Włoch i Irlandii zwiększały zaangażowanie w dług publiczny (dane na poniższym wykresie w miliardach euro).

Tak się składa, że banki włoskie i hiszpańskie najhojniej korzystały z LTRO (wykres poniżej po lewej stronie, w miliardach euro). Co ciekawe, środki wydawane na kupno obligacji rządowych lądują w końcu na rachunkach banków z Finlandii, Niemiec i Luksemburga. Z kolei te banki nie wykorzystują aktywnie tych środków i raczej wpłacają je na depozyty do EBC (wykres poniżej po prawej stronie, w miliardach euro).

Jan Lewiński sugerował ostatnio, że środki z LTRO trafiają prosto na depozyty w EBC, co ma niejako pokazywać nieudolność europejskich bankierów w przeprowadzaniu prostego carry-trade. Powyższe wykresy wskazują, że sytuacja jest inna — banki wpłacające pieniądze na depozyty i banki korzystające z LTRO to raczej nie te same podmioty. EBC zwiększył na tyle bazę monetarną, że rezerw w systemie bankowym jest niewyobrażalnie dużo. Aby je zlikwidować, potrzeba by ekspansji kredytowej niespotykanych rozmiarów, niemożliwej przy obecnych wymogach kapitałowych.

W styczniu zobaczyliśmy także przyrost kredytu w strefie euro. Co ważne, dotyczył on zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego. Pierwsze miesiące funkcjonowania wydłużonego LTRO i porozumienia EBC z Fedem wskazują zatem na znaczną poprawę warunków funkcjonowania banków: odżyła emisja bankowych papierów wartościowych; spadły koszty finansowania dolarowego; banki zakupują rządowe aktywa, których cena rośnie (co pozytywnie wpływa na bilanse banków), udzielają kredytów dla sektora prywatnego. Ostrzegałbym jednak przed nadmiernym optymizmem. Całe to ożywienie wydaje się dość kruche i łatwo sobie wyobrazić, że np. problemy z finansami publicznymi Hiszpanii (przeprowadzającej ujemne oszczędności) mogą cały misterny plan EBC obrócić wniwecz.

Tags: , , , , , ,

Banki bez depozytów

Posted by Mateusz Benedyk on grudzień 30, 2011
Mateusz Benedyk / No Comments

Dość powszechnym sposobem finansowania działalności bankowej jest zbieranie od gospodarstw domowych i firm depozytów. Gotówka z depozytów jest zwykle zamieniana na inne formy aktywów, jak kredyty czy obligacje skarbowe. Zbieranie depozytów to oczywiście nie jedyne źródło finansowania — fundusze można zbierać np. poprzez sprzedaż własnych obligacji lub poprzez pożyczki z banku centralnego lub innych banków. Od wybuchu kryzysu finansowego coraz trudniej jednak pozyskiwać bankom środki na rynku pieniężnym (poprzez emisję krótkookresowych obligacji), więc rola depozytów i EBC w finansowaniu aktywów znacznie wzrosła.

Trudności w finansowaniu się na rynkach pieniężnych to, niestety, nie jedyna zła wiadomość dla banków europejskich. Okazuje się, że od prawie 2 lat z „peryferyjnych” państw strefy euro odpływają depozyty, co oczywiście utrudnia prowadzenie biznesu. Na poniższym wykresie przedstawiono 6-miesięczne zmiany w dynamice M1 (którego lwią część stanowią właśnie depozyty) w całej strefie euro (kolor niebieski), w krajach „peryferyjnych” (zielony) i w krajach stanowiących „jądro” strefy (czerwony).

 

Klienci najwyraźniej nie ufają bankom greckim czy portugalskim i wolą trzymać swoje pieniądze w innych państwach. Wzrost depozytów notują m.in. banki z krajów skandynawskich, Niemiec i Holandii. Spośród krajów PIIGS najgorzej wygląda sytuacja Grecji i Portugalii, co obrazuje poniższy wykres.

Chociaż depozyty odpływają z wszystkich 5 państw, to jednak sytuacja greckich i portugalskich banków wydaje się znacznie gorsza niż tych z Hiszpanii, Irlandii i Włoch. Najnowsze dostępne dane o greckich depozytach dotyczą października, który okazał się rekordowym miesiącem, jeśli chodzi o skalę odpływu środków (patrz poniższy wykres) — z greckiego systemu bankowego wyparowało prawie 4% depozytów.

 

Runy na banki nie są w świecie banków centralnych i państwowych ubezpieczeń depozytów zjawiskiem powszechnym, jednak, jak pokazują powyższe zestawienia, zdarzają się. Wszystko wskazuje na to, że greckie banki istnieją już tylko dzięki środkom z EBC. Niejako potwierdza to fakt, że nie ujawniono danych greckich banków przy ostatnich badaniach europejskiego nadzoru bankowego odnośnie do kapitałowych potrzeb banków w obliczu wprowadzanych właśnie nowych regulacji. W tę samą stronę, choć wolniej, zmierzają banki pozostałych państw PIIGS. Wszystkim tym instytucjom życzymy oczywiście (w przeciwieństwie do S&P) szczęśliwego roku 2012.

 

Tags: , , , ,