MBS

Węgry na luzie

Posted by Mateusz Benedyk on luty 18, 2012
Mateusz Benedyk / 1 Comment

W ostatnim wpisie dziwiłem się, że niektórzy krytykują zmiany w prawie węgierskim, uderzające rzekomo w niezależność banku centralnego, podczas gdy nikt nie zwraca uwagi na zmiany wprowadzane w Wielkiej Brytanii. Dzisiaj dla odmiany sam skrytykuję Węgrów.

Magyar Nemzeti Bank, czyli węgierski bank centralny, ogłosił w środę swoje plany na najbliższe miesiące. Bank „jest gotów przeciwdziałać niedawnemu zmniejszeniu zdolności sektora bankowego do udzielania pożyczek”. W tym celu podejmie szereg działań:

  • wprowadzi pożyczki dla banków o długim, dwuletnim terminie spłaty
  • przeprowadzi skup obligacji opartych na kredytach hipotecznych
  • rozszerzy zakres aktywów, które mogą służyć jako zastaw dla pożyczek.

Dla każdego z tych działań możemy znaleźć analogiczne posunięcia największych banków centralnych. Nawet Węgrzy w swoim komunikacie dla prasy piszą o „międzynarodowych praktykach”, które tylko Madziarowie naśladują. Dwuletnie pożyczki to niejako kopia LTRO Europejskiego Banku Centralnego. Skup aktywów to słynne luzowanie ilościowe, stosowane przez monetarne władze USA, Wielkiej Brytanii czy Japonii. Zwykle skupowane są obligacje skarbowe, jednak Fed pierwsze QE przeprowadził, nabywając właśnie przede wszystkim obligacje oparte na kredytach hipotecznych (MBS). Brak odpowiednich aktywów, które mogą służyć jako zastaw przy pożyczkach, to nie tylko problem Węgier. Pisaliśmy m.in. o działaniach EBC, które mają przeciwdziałać tej sytuacji.

W Polsce planowane działania węgierskiego banku skomentowała Agata Urbańska, ekonomistka HSBC na Europę Środkową i Wschodnią, mówiąc:

Nowe instrumenty luzowania polityki pieniężnej będą wspierać akcję kredytową na Węgrzech i będą pozytywnie oddziaływać na wzrost gospodarczy. Rodzą jednak ryzyko wzrostu inflacji, jeśli te działania nie będą dobrze zarządzanie [sic!]. To tym większe zagrożenie, że rząd próbuje ograniczyć niezależność banku centralnego i wywiera na niego presję, by wspierał koniunkturę.

Jak widać wiara w cudowne działanie polityki pieniężnej, która potrafi stworzyć dobrobyt z niczego, nie słabnie pomimo kilku lat trwania kryzysu sprokurowanego przez monetarnych planistów. Monetarna redystrybucja może co prawda poprawić rządowe statystyki w krótkim okresie, ale na dłuższą metę to droga do biedniejszego społeczeństwa z bogatszymi bankami. Dziwi także zafiksowanie na punkcie „niezależności” banku. Nie bardzo wiadomo, jaką inną, bardziej inflacyjną politykę mógłby wprowadzić bank „zależny”. Banki centralne to instytucje stworzone w celu finansowania wydatków publicznych. Są bytami stricte politycznymi i jako takie nie mogą być od polityków „niezależne”.

Magyar Nemzeti Bank i jego najnowsze działania nie poprawią sytuacji węgierskiej gospodarki. Jej problemem, jak słusznie zauważył Maciej Bitner, jest niezwykle wysoki poziom wydatków publicznych. Bez radykalnych reform, które by to zmieniły, nad Balatonem dobrobytu nie będzie.

 

Tags: , , , , , , ,

Jak europejskie banki finansują akcję kredytową w Stanach Zjednoczonych?

Posted by Mateusz Benedyk on grudzień 23, 2011
Mateusz Benedyk / 2 komentarze

Jan Lewiński analizował w komentarzu na mises.pl niedawne decyzje banków centralnych w sprawie swapów walutowych. Wspomniał tam, że banki z Europy uczestniczą w finansowaniu akcji kredytowej w Stanach Zjednoczonych. Rozmiar tego zaangażowania i sposób, w jaki ono się dokonuje, nie jest powszechnie znane, więc warto poświęcić jedną notkę na przybliżenie czytelnikom tego problemu.

W tej analizie obficie posługuję się badaniami prof. Hyun Song Shina z Princeton University, zwłaszcza jego niedawnym wykładem przygotowanym na konferencję MFW.

Mówiąc ogólnie, cały system opiera się na tym, że oddziały europejskich banków pozyskują na amerykańskich rynkach pieniężnych fundusze dla europejskich centrali, które z kolei inwestują je w papiery wartościowe powiązane z amerykańskim rynkiem kredytów. Całość obrazuje poniższy schemat.

 

Nie znamy niestety dokładnych rozmiarów tych operacji. Według statystyk Banku Rozrachunków Międzynarodowych dolarowe aktywa banków spoza USA niemal dorównują wielkością finansowym aktywom banków amerykańskich.

Trzeba tutaj zastrzec, że powyższy wykres wskazuje na dolarowe  zaangażowanie banków z całego świata, nie tylko europejskich. Ponadto dolarowe aktywa nie świadczą o tym, że dany kredyt czy papier wartościowy ma jakikolwiek związek z USA.

Według danych Europejskiego Banku Centralnego dolarowe aktywa i zobowiązania banków ze strefy euro przekraczały na koniec 2010 roku 3 biliony dolarów, a w 2008 roku sięgały prawie 5 bilionów.

Silny udział Europy w finansowaniu amerykańskiej akcji kredytowej (głównie poprzez kupno papierów wartościowych opartych na kredytach hipotecznych — MBSów, czyli udział w tzw. „ukrytym” systemie bankowym, ang. shadow banking sector) pozwala także wytłumaczyć, dlaczego europejskie banki ustawiały się w kolejce po pieniądze z kolejnych programów pożyczkowych Fedu.

Skąd brano pieniądze na zakup dolarowych aktywów? Europejskie banki pozyskiwały znaczne środki poprzez fundusze rynku pieniężnego. Poniższy wykres przedstawia udział banków z poszczególnych regionów świata w największych takich funduszach.

Europejskie banki zakładały także spółki specjalnego przeznaczenia (ang. SPV), które emitowały krótkoterminowe papiery wartościowe, tzw. Asset-backed commercial paper (ABCP), zapewniające finansowanie części inwestycji. Kiedy rynek ABCP zamarł na początku kryzysu, europejskie banki musiały szukać nowych źródeł pozyskiwania środków. M.in. stąd pojawiły się swapy walutowe banków centralnych. Powrót do tych instrumentów zdaje się wskazywać, że banki ciągle mają problemy ze znalezieniem dolarowych środków.

 

Wesołych świąt!

Tags: , , , , ,