Kolejny (wykonam go sam). Kontynuując budowę faszyzmu w Stanach Zjednoczonych państwo amerykańskie będzie nacjonalizować lokalne banki. Wszystko po to, aby znowu uruchomić bańkę kredytu.
Wśród inwestorów widać trzy zupełnie różne reakcje. Jedni zasłaniają uszy, inni oczy, a jeszcze trzecia grupa ziewa.
Mały appendix: jeśli giełda będzie dalej spadać, to znaczy, ze plan odniósł sukces, który został już dawno zdyskontowany, a teraz są nowe spadki i potrzeba kolejnego planu.
Bezcenne. Hugo Chavez, jedno z wcieleń socjalistycznego szaleństwa mówi:
Ile razy mnie krytykowali za znacjonalizowanie firmy telefonicznej. Mówią ‚Państwo nie powinno się w to włączać’. Ale teraz nie krytykują Busha za nacjonalizowanie… największych banków na świecie. Towarzyszu Bush, jak się macie?
No właśnie, co tam słychać na socjalistycznym Wall Street?