Pamiętacie Lehmana, który musiał upaść z powodu angażowania się w ryzykowne swapy i zobowiązania, których nie jest w stanie pokryć?
Warto by zajrzeć do raportu o instrumentach pochodnych za pierwszą połowę 2008, publikowanego przez Office of the Comptroller of the Currency (OCC), który na bardzo ogólnym poziomie pokazuje jak wyglądają księgi wielkich banków. A oto obrazek wycięty z takiego raportu:
Jak widać swapy over-the-counter Lehmana, wśród których mogłaby być finansowa broń masowego rażenia, opiewają na 17 miliardów dolarów. W porządku, ale numer jeden na tej liście, czyli JP Morgan ma ich nominalnie… 3400 razy więcej, jakieś 59 bilionów. Następni są Bank of America (bank, z którym ponoć styczność ma co druga rodzina w USA) z 26 bilionami i Citigroup z 21 bilionami (a gdzie jest Goldman Sachs ja się pytam?).
Nie wiemy oczywiście co dokładnie jest zabójczego i śmiertelnego w tych księgach, ale wiemy jak dużo większe są te swapy od tego co miał Lehman. A skoro są odpowiednio większe, to i zakres toksycznego śmiecia może być dużo, dużo większy.
Yippee! You can’t see me, but I can you.
W ramach przerywnika:
A wracając do sedna. Przy Lehmanie, Bear Sternsie, Washington Mutual, czy nawet Wachovii (4 miejsce na liście), nasza główna trójka wygląda jak Zombie gigant przez duże „Z”.
Co więcej, zauważmy pewną drażliwą prawidłowość:
1. Bankrutuje Merrill Lynch, przejmuje go Bank of America.
2. Bankrutuje Bear Sterns, przejmuje go JP Morgan.
3. Bankrutuje Washington Mutual, przejmuje go JP Morgan (ta procedura była wyjątkowo skandaliczna).
4. Upada Wachovia, ma ją przejąć Citigroup, a ostatecznie wygrywa Wells Fargo (6 miejsce na naszej liście).
Te instytucje same mają toksyczne aktywa (i pewnie dużo więcej) i są w kłopocie, a stać ich ponoć na taki wykup. Peter Schiff żartował sobie nawet, że BoA, który jest w głębokich tarapatach kupuje bankruty, bo liczy na to, że zgodnie z doktryną ZDuBU (Zbyt Duży by Upaść) jak sami zbankrutują będą mieli jeszcze większe szanse na to, że państwo ich wspomoże.
Wielkie zombie wyjadają resztki życia z innych zombie. Kosztem akcjonariuszy rzecz jasna. Na przykład WM bankrutuje, a JP Morgan dostaje jego bazę bankowości detalicznej i poprawia sobie w ten sposób w księgi. Nie ma standardowej likwidacji, procedury bankructwa, a akcjonariusze dostają figę z makiem.
Te fakty uświadamiają nam również jeszcze jedną rzecz. Władze USA prędzej doprowadzą do bankructwa wszystkiego innego co żyje w biznesie, prędzej pozwolą na osiągnięcie przez Dow Jonesa 1000 punktów, będą łamać przy tym wszelkie możliwe przepisy, albo i nawet jak będzie trzeba, to prędzej doprowadzą do hiperinflacji, niż pozwolą na to, aby te Zombie upadły.
Hello, czy to już faszyzm? Are we there yet?
Ciekawe, tutaj: http://cosmos.bcst.yahoo.com/up/player/popup/?rn=3906861&cl=10334603&ch=4227541&src=news prezes BoA twierdzi, ze w ogole nie weszli w rynek subprime… klamie tak prosto w kamere? mozliwe oczywiscie, ale po co mialby ryzykowac? a moze wykreca sie tym, ze nie sprzedawali takich kredytow, nie mowiac o tym, ze je kupowali w postaci toksycznych aktywow?
Nieźli są. Obsługują połowę rodzin w USA i żadna z tych rodzin nie jest umoczona w subprime. Dobra dywersyfikacja.
Coś mi się wydaje, że ta tabelka Mateuszu, którą pokazałeś chyba nie jest miarodajna jeśli chodzi o kondycję banków. Dlaczego akurat Lehman miałby upaść a nie któryś (albo wszystkie) z 24, które miały większy wolumen derywatów? Poza tym pamiętaj, że instrumenty pochodne mogą być zawierane w dwie strony. Ktoś kupuje, ktoś sprzedaje. Może akurat bracia mieli swapy w złym kierunku a JP Morgan w dobrym? Albo banki z wyższych pozycji lepiej zarządzali ryzykiem kupując instrumenty w różne strony lub na różne rynki? Hmm? Tabelka tego nie wyszczególnia.
Co do zasady zgoda. Co do szczegółu, niekoniecznie. To nie są opcje, futures, czy forwardy. To są specyficzne instrumenty pochodne, w których są credit default swaps. Pseudo-ubezpieczenia, które były wyceniane i kształtowane na podstawie świetnej kondycji rynku. Teraz wiele z nich okazuje się niewiele wartych. Poza tym co z tego, że są zawsze zawarte w dwie strony? Jeśli wszyscy grają na dźwigni 30:1, to nie jest to wielkie pocieszenie.
No chyba, że są jakieś anty-CDS, które pozakładał Morgan i poobstawiał, że na rynku pojawi się tak wysoka niesplacalność zobowiązań 😉
Tylko ciekawe jak by taki instrument wyglądal i kto by za niego płacił 🙂
czyli Pana zdaniem po prostu klamie w zywe oczy?
ten wskaźnik 34000 jest adekwatny mniej więcej także do aktywów pierwszego i ostatniego banu
Idea CDSów jest taka [zebranie udziałów w zyskach z dostatecznie dużej ilości „dobrych kredytów”, żeby spłacić drugiej stronie „złe kredyty” i jeszcze na tym zarobić], że przy niewypłacalności zbyt dużej ilości kredytobiorców obie strony CDS tracą. To tak jak ubezpieczenie, jeżeli jednej nocy spłonęłoby w stanach 10x więcej domów niż zazwyczaj, ubezpieczalnie nie miałyby z czego zapłacić. Czyli właściciele straciliby swoje domy, a ubezpieczalnie narobiłyby sobie długów niemożliwych do spłacenia. Wszystko jest kwestią kalkulacji ryzyka, która ze znanych nam względów była dość, ehm, zaburzona.
[…] Jakie banki były na szczycie listy nominalnej wartości instrumentów […]
A może to zaplanowana operacja rządu amerykańskiego lub grupy osób chcący zarobic na tym kryzysie ogromne fortuny.
dawcy tzn. zwykli ciułacze , finansuja tą całą operacje.
[…] http://kryzys.mises.pl/2008/10/27/jesli-lehman-to-trup-to-kto-jest-najwiekszym-zombie/ http://kryzys.mises.pl/wp-content/uploads/2008/10/instrumentypochodne.jpg […]