Dług publiczny w USA rośnie astronomicznie. Jeszcze w 2007 było to 8,5 biliona dolarów. Jeszcze we wrześniu Łukasz Szostak wklejał informację, że przekroczyliśmy 10 bilionów. W tej chwili jest to już ponad 10,5 biliona dolarów. Głównie za sprawą rzekomo genialnych planów pomocy bankrutującemu światowi finansów. Oczy bolą od rosnących cyferek:
Wkrótce rząd amerykański będzie pożyczał kolejne setki bilionów. Obojętnie, czy wygra Obama, czy McCain. I skończy się to tragicznie dla posiadaczy obligacji amerykańskich, korzystnie dla posiadaczy zlota.
Pamiętacie film IOUSA o największym zagrożeniu dla USA czyli długu publicznym? Polecam obszerny 30minutowy klip z tego filmu:
W najgorszym wypadku wyłączy się licznik z prądu: nie będą oczy bolały. Ładny przyrost liczby ludności: pyk, pyk, pyk i już kolejni potencjalni podatnicy są na świecie.
Z tą populacją to mi wygląda na lekki żart w amerykańskim zresztą stylu 🙂 – czyżby w US wektor był skierowany wyłącznie w jedną stronę, tj. do góry? Podobnie rzecz ma się z zadłużeniem, czyżby rząd go w ogóle nie spłacał?
hubertus… spłaca ale rolowaniem długu. innymi słowy zaciąga nowy aby spłacić stary
z tym że musi coraz więcej zaciągac nowych
film jest super liczby mogą przerazić ale Europa (procentowo)jest tak samo zadłużona. Jedynie bilans handlowy ma lepszy