Jak donosi Shedlock, przytaczając wiadomość sprzed kilku dni, podobno greckie władze, aby dokonać zapowiedzianej zamiany obligacji musiały skorzystać ze środków na kontach uniwersytetów, szpitali i innych instytucji publicznych, które w pewnym zakresie posiadają autonomiczność dysponowania budżetem. Naturalnie nikt z ludzi władających tymi jednostkami w takiej sytuacji nie miał nic do powiedzenia. Decydował premier i szef banku centralnego. Wraca stary centralizm.
Informacja ponoć pojawiła się również na portalu o publicznej służbie zdrowia (nie jakimś spiskowym, a fe, a fe).
Jeśli tak rzeczywiście jest, to robi się gorąco. I ciekawe, co będzie dalej, bo przecież w nieskończoność w ten sposób funkcjonować się nie da.
„Wakacje bankowe” w Grecji w końcu nadejdą? Tak, czy inaczej, jeśli mieszkasz w Grecji i masz tam pieniądz na koncie, to lepiej dłużej ich tam nie trzymaj.
Mam znajomego w Grecji (polaka) i co najlepsze, życie tam jest normalne. No poza strajkami – ale i u nas ostatnio często z tego powodu Warszawa się korkuje. Także rolnicy i rzemieślnicy pewnie sobie poradzą w razie grubszej wpadki, gorzej będzie miała cała budżetówka – bo to właśnie ich dosięgnie jako pierwszych brak kasy.