Dolar po 3 złote

Posted by Maciej Bitner on październik 23, 2008
Bez kategorii

Czytelnicy pewnie zastanawiają się, dlaczego dolar tak bardzo w ostatnich dniach zyskał na wartości. Szczególnie, że jeszcze rok temu, wydawało się pewne, że Amerykę czeka kolejna fala inflacji, która zepchnie najważniejszą walutę świata jeszcze niżej. Kryzys finansowy, który w międzyczasie wybuchł, ujawniając popełnione przez sektor bankowy błędy, jest jednak na tyle poważny, że doprowadzić może do deflacji. Drastyczne ograniczenie akcji kredytowej, choć nie w pełni widoczne w miernikach podaży pieniądza, wywołuje oczekiwania aprecjacji amerykańskiej waluty, które materializują się we wzroście kursu.

 

Choć Fed i rząd robią, co mogą, by rozruszać rynek finansowy, to póki co ich wysiłki spełzają na niczym. A amunicji zostało już niewiele. Dług publiczny przekroczył 10 bilionów, a trzeba zostawić sobie jakieś rezerwy na działania w kolejnym roku. Studnią bez dna okazało się być AIG, które wymaga już trzeciej pożyczki, mimo że dotychczasowe opiewają na kwotę 123 mld dolarów. Zapewnienia administracji, że w długim okresie podatnicy skorzystają na przejęciu ubezpieczeniowego giganta (pierwsza pożyczka była oprocentowana na ponad 10%), okazały się nic nie warte. Jak można wyczytać w dzisiejszym Wall Street Journal Europe w komentarzu (o wdzięcznym podtytule „The federal bailout needs a private rescue”), zachowanie AIG przypomina postępowanie kogoś, kto pożycza z karty kredytowej na spłatę raty kredytu hipotecznego. Bilans spółki, która utraciła praktycznie kluczowy dla tej branży kapitał zaufania, wygląda fatalnie – masie toksycznych aktywów odpowiada lichwiarska pożyczka z Fedu. Jeśli nie znajdzie się jakiś prywatny fundusz, który w znaczący sposób dokapitalizuje spółkę, to rychło zobaczymy jej bankructwo.

 

Dolar będzie się więc, moim zdaniem nadal umacniał, a przecena na rynku surowców będzie kontynuowana, choć możemy spodziewać się w najbliższym czasie jakiejś korekty. Strefa euro dużo silniej odczuła spowolnienie, a przy tym stopy procentowe są tam o wiele wyższe niż w USA, co pozostawia dużo miejsca na obniżki, które dalej będą wzmacniać amerykańską walutę.

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Twitter
  • del.icio.us
  • Google Bookmarks
  • Digg

20 komentarzy to Dolar po 3 złote

  • Za trzy miesiące zgoda. Przez rok wiele może się wydarzyć. Mogę kupić wtedy 1000$.Przy okazji, jak tam Twoje złoto?

  • Tak się zastanawiam. Oni mają te tzw. „toksyczne” aktywa w bilansach jeszcze.

    Największym problemem jest chyba to że banki,fundusze etc. nie wiedzą jeszcze ile tak naprawdę nie zostanie spłacone no bo przecież to jest dopiero pare lat po boomie a kredyty były na np. 30 lat zaciągane.

    Im więcej osób nie spłaci kredytów bo będzie większa recesja tym więcej strat trzeba będzie odpisać czyli największe bankructwa dopiero mogą być przed nami.

    I tutaj moje pytanie: Czy są jakieś szacunki kiedy nastąpi szczyt przejmowania domów przez banki (czyli przestania spłacania kredytów hipotecznych przez ludzi ) ?

  • Aktywa są toksyczne, bo wartość zabezpieczenia jest niższa od udzielonego kredytu. Kolejne odpisy w bankach będą się pojawiać, póki cena domów spada. Gdy rynek nieruchomości osiagnie dno, będzie to pierwszy znak, że system finansowy staje z powrotem na nogi. Co do przejmowania domów przez banki, to trudno powiedzieć, kiedy się skończy, bo zależy to od kondycji całej gospodarki. Niespłacone kredyty wydają się mieć duży związek z bezrobociem, które ma dalej rosnąć. Jeśli rząd nie wesprze kredytobiorców, co jest bardzo kosztowne (eksperci od bailaoutu doradzają raczej dokapitalizowanie banków), to kłopoty na rynku hipotecznym mogą potrwać dłużej niż rok.

  • Lot dolara w górę to najbardziej absurdalna rzecz jaką widziałem w swojej krótkiej ekonomicznej karierze. Nie opłaca się trzymać praktycznie żadnego aktywa zdenominowanego w dolarach. Poza teoretycznie jednym wyjątkiem: obligacjami. Ale panika2008 ma rację – musi być run na obligacje amerykańskie (czyli ich porzucenie), bo USA po prostu nie są i nie będą w stanie ich spłacić. Reszta jest kwestią czasu, podobnie jak żywot dolara.

  • Aha. No i co do złota – jak będzie default na amerykański dług, to tylko patrzeć jak cena za złoto wraca na czterocyfrowa liczbę w przeciągu kilku godzin.

  • Odnoszę dziwne wrażenie, że wzrost wartości dolara ma związek z tym, że (jak podaje Onet) banki przejęły już 200 tys. domów, a zostało jeszcze pół miliona. Łakomy kąsek dla kogoś, kto chce zainwestować w tanie nieruchomości. Tylko potrzeba do tego trochę zielonej gotówki. I stąd ostre skupowanie dolarów z rynku.

    http://wiadomosci.onet.pl/1849854,12,item.html

    Co do spadku wartości złotówki, to mamy do czynienia raczej z powrotem do „normalności” (powiedzmy). Zabawię się trochę w jasnowidza i powiem, że dolar nie powinien przekroczyć 3.30 PLN, a euro 4.20 PLN. Pewnie się mylę, ale w końcu to tylko zabawa. 😉

  • Panie Mateuszu, dziękuję za odpowiedź z poprzedniego wpisu.

    Co do dolara, to wyczytałem gdzieś, że jego aprecjacja ma związek z ropą. Wiemy, że banki sobie przestały ufać i nie pożyczają sobie pieniędzy (albo pożyczają drogo). W rezultacie zamarł w pewnym stopniu rynek walutowy.

    Ale za ropę trzeba płacić. A płacić można tylko w $$$. Na rynku międzynarodowym ruch jest więc na dolarze, a ponieważ jest on skupowany na potrzeby ropy – stąd aprecjacja.

    Z drugiej strony – Marc Faber (wywiad powyżej) wspomniał, że na wzrost dolara miała wpływ z kolei poprawa bilansu handlowego USA. Spadek zamówień na produkty wytwarzane np. w Chinach -> mniejszy import do USA -> mniej dolarów wyemitowanych za granicę -> mniej $ na rynku = aprecjacja.

    Co ekonomista, to inna teoria :)))

  • „Lot dolara w górę to najbardziej absurdalna rzecz jaką widziałem w swojej krótkiej ekonomicznej karierze. Nie opłaca się trzymać praktycznie żadnego aktywa zdenominowanego w dolarach.”

    Też się spodziewałem, że te zielone papierki będą systematycznie tracić na wartości, bo tak poprostu być musi zgodnie z prawami ekonomii. FED pompuje bańkę bez przerwy od lat i robi dosłownie wszystko, by dolara osłabić, to jak ma być?
    Jednak obecny spadek złotówki na łeb jest dla mnie szokiem. Ja rozumiem, korekta nadwartościowanej złotówki, awersja do ryzyka związanego z walutą bananowego kraju, realizacja zysków na złotówce, wzrost popytu na dolara czy inne rzeczy. Jednak jak się to utrzyma w dłuższej perspektywie, to pozostanie pokorne stwierdzenie, że nie wiadomo jak do tego cudu doszło.
    Chyba żeby, jednak ciężko mi w to uwierzyć, doszło do jakiejś implozji podaży pieniądza, jak podczas Wielkiej Depresji. To by wtedy było usprawiedliwieniem, jednak znaków tego nie widać…

    „Ale panika2008 ma rację – musi być run na obligacje amerykańskie (czyli ich porzucenie), bo USA po prostu nie są i nie będą w stanie ich spłacić. Reszta jest kwestią czasu, podobnie jak żywot dolara.”

    Proszę nas nie straszyć wojną – jak Amerykanie wpadną na pomysł, że trzeba pozabijać wierzycieli, to i nam Polakom przypadnie zaszczytny obowiązek siedzieć w jakimś zaśnieżonym okopie w „obronie demokracji”;)

  • @Panika2008 dzięki jakoś przegapiłem.

    No to najgorsze przed nami. Banki w domach mieszkać nie będą a na raz tyle domów w warunkach recesji nie sprzedadzą.

    Czyli w momencie gdy będą potrzebować gotówki zostaną z domkami których nie będzie jak sprzedać za dobrą cenę jeszcze bardzo długo i brakiem pieniążków od ludzi którzy przestali spłacać kredyty.

    No to podumowując nie dość że przez spadające ceny domów muszą korygować wartości swoich aktywów to jeszcze wysycha im źródło kasy bo kredyty przestają być spłacane to na dodatek to i tak jest mało ważne bo te domy są teraz nie do sprzedania więc w praktyce są warte 0$
    Ale bajzel.

    I tutaj wchodzi news z wczoraj:

    NEW YORK (CNNMoney.com) — Commercial banks borrowed a record of $105.8 billion a day, on average, from the Federal Reserve’s emergency lending window over the past week, according to Fed data released Thursday.

    Trochę sobie nie potrafię tego wobrazić – FED pożyczył średnio 100mld $ dziennie w zeszłym tygodniu. Ile oni mają kasy ? To jest 700 mld $ tylko w zeszłym tyg.

    Ciekawe jak długo będą w stanie utrzymywać taką akcję kredytową i co się stanie jak FED skończy się kasa (skąd oni mają tyle kasy żeby pożyczać średnio 100 mld $ na dzień ??)

  • Panowie z całym szacunkiem, ale przewidywanie kursów walut czy cen akcji jest wróżeniem z fusów.

    Po pierwsze inwestowanie polega na zdefiniowaniu czy obecnie jest tanio czy drogo.
    Jeśli margines bezpieczeństwa jest odpowiednio wysoki to się kupuje, a reszta to już liczenie na długoterminową racjonalność rynku. Co _statystycznie_ się sprawdza.

    Po drugie inwestowanie nie polega na przewidywaniu samych fundamentów, ale określaniu czy cena jaką się płaci za te przewidywania jest wysoka czy nie.

    Jako przykład z rynku akcji mogę podać, że od początku roku 2000 zysk na akcję Microsoft wzrastał. Jednak obecna cena akcji stanowi tylko 37% tego co było wcześniej. Po prostu wtedy było za drogo.

    Teraz oceniając cenę walut trzeba odpowiedzieć na pytanie czy dolar niedawno po 2 zł to była cena równowagi?

    Gdyby pieniądze były robione ze złota to ich względna wartość byłaby określona przez masę kruszcu w monecie. Na to wpływ miałyby:
    1. stan rezerw złota (związany z produkcją gospodarczą danego kraju względem drugiego)
    2. Liczba monet, czyli podaż pieniądza

    Teraz proszę żebyście przeanalizowali dane makro z ostatnich 5 czy 10 lat, kursy historyczne i wyliczcie, gdzie Waszym zdaniem jest cena równowagi.

  • Chcialbym szanownego grona zapytac, o co chodzi z tym koszykiem, w ktorym jestesmy podobno razem z trujacymi Wegrami? Wszyscy „analitycy” powtarzaja to jak mantre. A ja obejrzalem sobie inne waluty regionu (korony czeskie i slowackie) i widze wyraznie ze one tez istotnie drozeja wzgledem PLN. Czyzby to znaczylo, ze Czechy i Slowacja nie sa w naszym koszyku? A moze teoria koszyka, to jednak sciema?

    Pozdrawiam 🙂

  • @Wojtek: teoria koszyka ma dość mocne zakorzenienie w rzeczywistości. Polecam poczytać od czasu do czasu analizy IMF i CFR, np. tu: http://www.cfr.org/thinktank/greenberg/index.html, a szczególnie ten wykres: http://www.cfr.org/content/dap/GrossBorrowing_FullSEt_1.jpg. Does it ring a bell? Polecam też przeczytać http://easterneuropeeconomy.blogspot.com/2008/10/and-so-it-ends-hungarys-government.html, porównać z sytuacją w Polsce i znaleźć 10 różnic 😉

  • „Teraz proszę żebyście przeanalizowali dane makro z ostatnich 5 czy 10 lat, kursy historyczne i wyliczcie, gdzie Waszym zdaniem jest cena równowagi.”

    To jest dobre pytanie, tylko czy przy kursach walutowych w ogóle da się coś takiego określić?A biorąc pod uwagę to, co robił i robi FED, to dolar powinien tracić na wartości. Ja rozumiem, że relacja 1USD=2PLN do której się w lipcu zbliżyliśmy, to nie była „równowaga”, jednak obecną rzeź złotówki ciężko wyjaśnić, jeśli się utrzyma na dłuższą metę.

    „Chcialbym szanownego grona zapytac, o co chodzi z tym koszykiem, w ktorym jestesmy podobno razem z trujacymi Wegrami? Wszyscy “analitycy” powtarzaja to jak mantre.”

    Moim zdaniem „analitycy” nie wiedzą, jak zwykle, co się dzieje, więc powtarzają mądre zdania, które przeczytali w prasie zagranicznej, np. w propagandowcu „Financial Times”.

  • Z drożejącym US$ (względem wszystkich walut) sprawa jest chyba prosta. US$ jest ściągany przez firmy amerykańskie z wszystkich zakątków swiata, a że firmy te mają duże udziały poza USA więc ich wyprzedaż i zamiana na walutę powoduje zasysanie US$ ze światowego rynku. Ten proces jest możliwy, bo główni posiadacze US$ (Chiny, …) siedzą cicho i na razie nie angażują swoich rezerw. Na ich miejscu zacząłbym powoli coś kupować po świecie.

  • Po korekcie dolar znowu po 3 PLN, a ja od pewnego czasu noszę się z zamiarem przewalutowania kredytu hipotecznego na $$$. Głównie dlatego, że część moich przychodów otrzymuję w $$$ i w przypadku dużej przeceny z powodu (hiper)inflacji w USA, straciłbym sporo przychodu. Gdybym posiadał kredyt w dolarze, mógłbym przynajmniej częściowo ograniczyć straty. Dobrze myślę ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*