Monthly Archives: grudzień 2008

800miliardowy bankiet z okazji 700miliardowego planu Paulsona

Posted by Mateusz Machaj on grudzień 23, 2008
Bez kategorii / 3 komentarze

TheOnion uraczył nas przecudnym żartem na święta w związku z planami pomocowymi:

10 czołowych upadających firm krajowych uczciło siedmiusetmiliardową rządową pomoc ultra-ekstrawaganckim ośmiusetmiliardowym bankietem.

„Nigdy nie jest ideą prywatnych korporacji opieranie się na publicznym finansowaniu, ale nie bylibyśmy w stanie przetrwać kolejnego tygodnia bez odpuszczenia sobie i zrobienia tej masówki”, stwierdził prezes Merrill Lyncha John Thain komentując niedawne nabycie jachtu za 22 miliony dolarów. „Możemy tylko mieć nadzieję, że nie to nie za mało i nie za późno”

Trzy tysiące gości zostało przetransportowanych 750 osobnymi prywatnymi odrzutowcami na Karaiby, gdzie uczczono finansowy program naprawczy – który uratował ich firmy przed kryzysem subprime i który pozostawił tysiące Amerykanów bez mieszkań – przy użyciu czterotonowego kawioru Beluga, butelek Dom Pérignon, trzydziestosześciogodzinnych fajerwerków, a także dodatkowej pożyczki 200 miliardów by pokryć koszty gali oraz prywatnego koncertu legendy rocka Roda Stewarta dla każdego z uczestników.

„Cieszę się, że byliśmy wszyscy na tyle pokorni, aby zauważyć, że nie jesteśmy w stanie zrobić tego na własną rękę” – stwierdził Edward Liddy, szef AIG, siedząc w gorącej wannie wypełnionej szampanem Cristal i siedmioma tuzinami jajek przepiórek. „Będąc tak blisko katastrofy, decydujące jest zjedzenie przeze mnie tych czekoladowych trufli zapakowanych w dwudziestoczterokaratowe złoto, aby podnieść morale akcjonariuszy i pokazać wszystkich krytykom i niedowiarkom, że dajemy radę tak jak zawsze”

Goście zostali powitani przez autentycznych rozmiarów replikę Taj Mahal zrobioną z lodu.

Polecam, tłumaczenie niepełne i luźne.
Wesołego Święta, życzę.

Tags: ,

Gokouun o inorimasu!

Posted by Maciej Bitner on grudzień 20, 2008
Bez kategorii / 2 komentarze

W czwartkowym Wall Street Journal można przeczytać dwa ciekawe komentarze dotyczące pomocy publicznej dla gospodarki amerykańskiej. Pierwszy odnosi się do ostatniej decyzji Fedu. Przypomnijmy – amerykański bank centralny obniżył stopy procentowe o 75 punktów bazowych, oświadczając, że będzie utrzymywał główną stopę (fed fund target rate) na poziomie między 0 a 0,25%. Ponadto w ramach quantitative easing Fed będzie dalej kupował papiery skarbowe i inne aktywa.

Autorzy komentarza niepokoją się przede wszystkim tym właśnie. Na obecną chwilę Fed posiada już bowiem aktywa kupione za 2,2 biliona dolarów i liczba ta powiększa się w astronomicznym tempie. Ben Bernanke wprawdzie utrzymuje, że gdy tylko na rynek wróci płynność i zaufanie, to, wykreowane głównie w ciągu ostatniego półrocza, setki miliardów dolarów wrócą z powrotem do banku. Komentatorzy jednak nie wierzą, że tak się stanie.

Trudno jest się z nimi nie zgodzić. Rezerwa federalna nader wybiórczo wypełnia swoje obietnice i nie odznacza się jakąś specjalną konsekwencją. Ostatnią decyzję banku poprzedziła informacja o inflacji w listopadzie, która spadła miesiąc do miesiąca aż o 1,7%. Gdyby w takim tempie spadała przez rok, to mielibyśmy do czynienia z deflacją na poziomie prawie 20%. Czy w takim razie tak odważna decyzja banku, który chce stabilizować ceny była uzasadniona?

Nie, przynajmniej w myśl oficjalnej retoryki Rezerwy Federalnej, która twierdzi, że nie patrzy na inflację mierzoną wskaźnikiem CPI lecz na tak zwaną inflację bazową, którą otrzymuje się po odfiltrowaniu cen charakteryzujących się najwyższą zmiennością (żywność i energia). Jest to uzasadnione tym, że polityka monetarna ma horyzont oddziaływania sięgający kilkunastu miesięcy, tak więc nie sposób właściwie reagować na gwałtowne zmiany cen o trudnym do ustaleniu kierunku. Jak jednak się okazało, można. Inflacja bazowa bowiem w listopadzie wcale się nie zmieniła.

W drugim komentarzu USA zestawione są z Japonią, która w latach 1992-99 stosowała intensywnie keynesowskie metody stymulowania gospodarki. Wypróbowano niemal wszystkie środki: roboty publiczne, subsydia dla małych firm, kredyty preferencyjne, wsparcie banków i ich klientów,  programy tworzenia zatrudnienia, zasiłki, inwestycje rządowe, wsparcie modernizacji rolnictwa itp. Nader niewiele zaś prywatyzowano, deregulowano, a podatki obniżano skąpo i chwilowo. W efekcie dług publiczny wzrósł z poziomu 68,6% PKB do 128,3%. W gospodarce zaś niewiele się ruszyło. Artykuł kończy się słowami: „Teraz mówi się nam, że podobny program wydatków publicznych – nowy New Deal – ożywi amerykańską gospodarkę. To jak to się mówi po japońsku <<powodzenia>>?”

Gokouun o inorimasu

good luck

 

Tags: , , , ,

Fed odpowiada Bloombergowi

Posted by Maciej Bitner on grudzień 17, 2008
Bez kategorii / 2 komentarze

W zamieszaniu ostatnich dni (plan ratunkowy dla Wielkiej Trójki, spodziewane i w końcu z rozmachem zrealizowane cięcie stóp) bez większego echa przeszła informacja, że Fed w końcu odpowiedział na pisemne zapytania, które Bloomberg od kwietnia kierował pod jego adresem. Sprawa była  już u nas opisywana. Chodzi o to, że Rezerwa Federalna w ciągu ostatnich trzech miesięcy zakupiła aktywa za 1,23 biliona dolarów, powiększając swoje zaangażowanie na rynku do 2 bilionów. Ponadto zakupione papiery mają niższy rating niż AAA i wiadomo, że znajdują się wśród nich obligacje hipoteczne typu subprime.

Bank centralny bowiem nie zasilił rynku w płynność, biorąc w zastaw obligacje skarbowe, tak jak wielokrotnie zwykł to robić, lecz udzielił ogromnych kredytów instytucjom finansowym pomagając się im przy tym pozbyć niewygodnych aktywów. Wsparcie Fedu w tym roku ponad dwukrotnie przekracza wartość planu Paulsona, a nic nie wiadomo, komu zostało udzielone i jakie aktywa Fed dokładnie kupił. Taki stan rzeczy niepokoi nawet kongresmanów, którzy, ktoś mógłby powiedzieć, poczuli się dotknięci, jak dużą władzą dysponuje bank centralny, którego organy nie pochodzą z bezpośredniego wyboru. Demokratyczny kongresman David Scott powiedział kilka dni temu na posiedzeniu komisji finansów, że Fed „robi Amerykanów w bambuko”.

Rezerwa Federalna w końcu w piątek oficjalnie odmówiła udzielania informacji o szczegółach dokonanych w ostatnim czasie transakcji. Jej przedstawiciele tłumaczą, że są to informacje poufne, których ujawnienie w dodatku mogłoby wywołać dalsze wstrząsy w systemie finansowym.

Argumenty te mogą być pozornie przekonujące. Jednak bank centralny nie jest ani prywatną firmą, która ma swoje tajemnice handlowe, ani osobą fizyczną, która ma prawo do życia prywatnego. Jest to instytucja publiczna, która ma zapewniać przejrzystość i ład na rynku finansowym. Jako taką obowiązuje ją jawność, chyba, że mamy do czynienia z tajemnicą państwową. Jednak fakt, że jakaś firma udzieliła więcej złych długów, niż oficjalnie przyznaje, oszukując przy tym swoich akcjonariuszy, nie stanowi żadnej tajemnicy państwowej.

Zaburzenia zaś większe wywołuje przetrzymywanie niekorzystnych informacji. Nie zdziwiłoby mnie, znając mechanikę przepływu informacji w instytucjach państwowych, gdyby wykonawcy planu Paulsona też nie dysponowali wiedzą równą Fedowi. W ten sposób możne dojść do sytuacji, w której z pieniędzy podatnika będą zasilane konta instytucji, których bankructwo, (nawet mimo udzielanego wsparcia) jest bezsporne, tylko dlatego, że bank centralny ukrywa tę informację.

Tags: ,

Stóp cięcie gięcie

Posted by Mateusz Machaj on grudzień 16, 2008
Bez kategorii / 4 komentarze

No i ciach! Rezerwa Federalna obniżyła stopy do rekordowo niskiego poziomu, 0,25% (z wcześniejszego jednego procenta). Utopia kredytu społecznego bez wstrętnego lichwiarskiego oprocentowania już blisko. Gessellowcy wszystkich krajów łączcie się!

Przypomina się już case japoński, czy jeszcze nie? Nie? Zapewne dlatego, że w Japonii była relatywnie lepsza sytuacja niż w Stanach, bowiem zadłużenie nie było tak wysokie.

Tags: , ,

Russell Crowe popiera standard złota

Posted by Mateusz Machaj on grudzień 16, 2008
Bez kategorii / 2 komentarze

Tak naprawdę nie Crowe, tylko autentyczna postać, którą odegrał w „Pięknym umyśle”, czyli noblista z ekonomii John Nash.

Noblista wypowiedział się na niedawnej konferencji (październik – czy jakieś media o tym wspominały?) na temat obecnego kryzysu finansowego:

Nash powiedział, że takie finansowe kryzysy będą występować rzadziej, jeśli będzie istniał międzynarodowy standard pieniężny, taki jak standard złota, lub konkurencja między światowymi walutami, aby wstrzymać inflację i zapobiec nadużyciom na rynku nieruchomości. Wyraził także sceptycyzm co do programu rządowego jako propozycji ratunku.

„Mam wrażenie, że rząd nie jest w stanie zrobić niczego poza krótkoterminowym nastawieniem (…) Potrzebujemy naturalnej stabilności”

Nash stwierdził, że różne grupy interesu, które popierają keynesowskie, krótkoterminowe, teorie ekonomii sprzedały społeczeństwu tezę, że inflacja jest akceptowalna, że ‚zły pieniądz jest lepszy niż dobry pieniądz’. Ta teza poprowadziła do niebezpiecznych i złych kredytów mieszkaniowych – kredytów obstawiających, że wartość mieszkań będzie ciągle rosła i przynosiła zyski.

„Trzydziestoletnia pożyczka mieszkaniowa o stałym oprocentowaniu byłaby rozsądna przy standardzie złota”

Międzynarodowy standard pieniężny promowałby pieniądz lepszej jakości i mniejszą inflację.

Piękny umysł, czyż nie?

Okazuje się, że są w głównym nurcie ekonomiści, którzy zdroworozsądkowo podchodzą do obecnych problemów zamiast proponować nacjonalizację rynku finansowego, drukowanie bez końca pieniędzy i wprowadzanie ujemnego oprocentowania nominalnego.

Tags: , , ,