Posted by Mateusz Machaj
on marzec 15, 2012
Mateusz Machaj /
No Comments
Ostatnio trochę czepiliśmy się Friedmana, to jak na złość może pochwalimy Keynesa, którego cytat z opublikowanej zaraz po pierwszej wojnie książki znalazłem na jednym z blogów. Szybkie tłumaczenie na kolanie:
Wojna skończyła się sytuacją, gdzie każdy jest dłużny każdemu innemu ogromne pieniądze. Niemcy są winni Aliantom, Alianci są winni Wielkiej Brytanii, Wielka Brytania jest winna USA. (…) Cała ta sytuacja jest w wysokim stopniu sztuczna, myląca i irytująca. Nie będziemy w stanie pójść do przodu, jeśli nie uwolnimy się z tych papierowych kajdan.
Trochę przesadził, ale nie dziwi nas, w końcu był populistą większym niż Paul Krugman. Choć coś w tym chyba jest. Tylko dlaczego współcześni keynesiści chcą nas nieprzerwanie w te kajdany zakuwać i nieprzerwanie zwiększać dług publiczny?
Tags: friedman, keynes, krugman
Posted by Mateusz Machaj
on marzec 14, 2012
Mateusz Machaj /
No Comments
„Podejście Friedmana oznacza odrobinę mniej rządowej interwencji niż podejście Keynesa, ale podkreślam – odrobinę”
Robert Lucas
Paul Krugman stwierdził na swoim blogu, że Milton Friedman był keynesistą. I ma na to całkiem konkretne dowody:
The truth, although nobody on the right will ever admit it, is that Friedman was basically a Keynesian — or, if you like, a Hicksian. His framework was just IS-LM coupled with an assertion that the LM curve was close enough to vertical — and money demand sufficiently stable — that steady growth in the money supply would do the job of economic stabilization. These were empirical propositions, not basic differences in analysis; and if they turn out to be wrong (as they have), monetarism dissolves back into Keynesianism.
Krótko mówiąc, chodzi o to, że Friedman stosował dokładnie te same narzędzia analizy co keynesiści. Opierał się na koncepcji całkowitego dochodu nominalnego, uznawał makroekonomiczną nieefektywność systemu rynkowego w ustaleniu ogólnego poziomu cen, i optował za aktywną polityką pieniężną. W szczególności w czasach kryzysu, a więc za tym, co obecnie robi Ben Bernanke pod postacią poluzowania ilościowego.
Warto jednak dodać, że Friedman krytykował Keynesa za politykę fiskalną. I tym się przede wszystkim różnił od swojego intelektualnego poprzednika. W zakresie jednak stosowanej analizy i popierania narzędzi interwencjonistycznych w skali makroekonomicznej można go uznać za częściowego „klona” Keynesa.
Swego czasu bardzo dobry tekst napisał o tym Roger Garrison (dla zainteresowanych link).
Co mogłoby być wobec tego autentyczną opozycją wobec narzędzi analizy keynesowskiej? Zdezagregowane podejście do danych. Oznaczałoby to, że na kryzys należy spojrzeć z perspektywy błędów inwestycyjnych i przedyskutować, jaki porządek monetarny należy wprowadzić, żeby te błędy się nie powtarzały. I nie chodzi tutaj o maksymalizowanie jakiejś konkretnej zmiennej w stylu „PKB”, czy też osiągnięcie „potencjalnego PKB”. Z punktu widzenia realistycznej analizy takie coś jak „potencjalne PKB” jest bardzo problematyczne i w praktyce wprowadza tylko niepotrzebne zamieszanie oraz złudzenie, że państwowa polityka pieniężna, czy fiskalna może pomóc ten wyimaginowany poziom osiągnąć.
Tags: friedman, islm, keynes, keynesizm, krugman, monetaryzm