Jak mawia weteran skutecznego inwestowania , a więc Warren Buffett, „powinieneś być ostrożny, gdy inni są chciwi, a chciwy, kiedy inni są ostrożni”. I tak rekomenduje inwestowanie obecnie w akcje, oczywiście amerykańskie (jak przystało na patriotę). Cynik z bloga Dwagrosze uważa na przykład, iż jest to dowód na to, że deflacja kredytowa się kończy i wkrótce nadejdzie fala wielkiej inflacji.
Jedna rzecz jest jednak nie do końca jasna. Buffett stwierdza, że zamierza wejść niedługo na całego w akcje, co oznacza, że jeszcze się w nie nie zaopatrzył. Jak to się ma do jego motta? Dlaczego publicznie podaje taką wiadomość? Rozumiem, że zrobiłby to po kupnie akcji, ale dlaczego głośno mówi dopiero o takim zamiarze? Czyżby chciał, żeby inni w czasach paniki przed nim byli chciwi (i zarobili więcej niż on)? A może testuje po prostu rynek.
Nie jest to do końca jasne. Z drugiej strony, przypomina mi się, ale tego nie jestem absolutnie pewien (będę wdzięczny, gdy ktoś to potwierdzi, lub zaprzeczy), że Warren Buffett chyba już coś podobnego mówił. O ile pamiętam w lutym lub marcu tego roku. Pamiętam, że był na pewno jakiś inwestor, który mówił w okolicach tamtych miesięcy, że teraz opłaca się kupować akcje. Wydaje mi się, że to był właśnie Buffett. Ręki sobie obciąć nie dam. Kiedyś był taki jeden, za którego dałbym sobie rękę uciąć i bym teraz nie miał ręki.
Swoją drogą nasz wybitny inwestor wszedł w General Electric twierdząc, że jest to bezpieczna firma, która na pewno będzie istniała za jakiś czas. Podobną inwestycję wykonał w przypadku Goldman Sachsa (co jeśli się nie uda będzie dużym pechem, bo to firma mocno przyssana do państwa). W temacie jak na razie się to skończyło zobacz tu.
Dodatkowo Buffett na przykład twierdzi, że śmieciowe aktywa powiązane z rynkiem nieruchomości w USA to świetna inwestycja, tylko na razie brakuje systemowi płynności, więc dobrze ze Kongres chce zadłużyć państwo i te śmieci skupować, bo podatnik może w przyszłości na nich zarobić kilkaset procent (2-3 biliony z 700 miliardów). Oto klip:
W co zatem gra Buffett? Czyżby Warren przegrał trochę pieniędzy i teraz próbuje szukać owieczek, które zaczną inwestować w akcje? Czy też może faktycznie Bernanke swoim wtłaczaniem płynności wkrótce uruchomi demona inflacji? Wkrótce się przekonamy. Najbliższe miesiące powinny coś nam pokazać. Ja póki co na horyzoncie widzę deflację kredytu, ale to może się łatwo zmienić.